JAŚNIE PANI BIAŁA WITRYNKA
Comments:DISQUS_COMMENTS
To był bardzo piękny i intensywny czas. Dużo się u Nas działo i o prawie wszystkim donosiliśmy Wam na facebooku, a mało pokazywaliśmy na blogu, więc czas na posty z tego letniego okresu.
Na początek chciałabym Wam przedstawić naszą nową lokatorkę - Jaśnie Panią Białą Witrynkę, która zamieszkała w jadalni.
Już od dłuższego czasu chciałam coś zmienić w naszej jadalni. Ponieważ jest ona w narożniku pomiedzy kuchnią a salonem i nie ma w niej okna, chciałam ją rozjaśnić. Najbardziej marzy mi się okno, ale wiadomo wykuwanie okna to większa inwestycja, musiałam poradzić sobie w inny sposób. Pomyślałam więc o białym mebelku, który byłby dość lekki by nie przytłaczać tego wnętrza. Nasz kąt wyglądał mniej więcej tak. Piszę mniej wiecej, bo od tego zdjecia zmieniło się już kilka rzeczy, a o tym później :)
Jak widicie, ciemne meble, dośc ciemna podłoga i oliwkowa ściana.
Decyzja zapadła, trzeba kupić przeszkloną witrynkę. Kilka tygodni poszukiwań w internecie i znalazłam na olx za na prawdę okazyjną cenę - 350 zł.
Nie obyło się bez przygód :) Kiedy Przemek dojechał do sprzedawcy, Pani oznajmiła, że właśnie ją sprzedała, bo klient który był przed chwilą też powiedział, że żona go po witrynkę przysłała. Na szczęście znalazła się identyczna, tyle że w częściach. Przemek (mój niezastąpiony) sprawdził dokładnie czy wszystkie części są i zabrał "składankę".
Moim zadaniem było pomalowanie jej i złożenie w całość. Po wypakowaniu prezentowała się tak:
Pomyślałam, że urozmaicę troszkę tę witrynę i środek postanowiłam pomalować na delikatny błekit a resztę na biało. W ruch poszła biała akrylowa farba do drewna i metalu. Blękit otrzymałam dodając barwnik (dostępny w sklepie z farbami). Okleiłam wszystkie dzwiczki, bo niestety nie dało wymontować się szybek.
po ciężkiej pracy czas na relaks :)
Po malowaniu, odklejeniu taśm i wymyciu szybek (a byłotego trochę), wszystko razem skręciłam i oczom moim objawiła się ona, Jaśnie Pani Biała Witryna.
Jak każda dama porzebowała kilku dodatków i świecidełek, by prezentować się w pełnej krasie .
Ponieważ od dłuższego czasu mam fazę turkusową :) , było oczywistym, że dodatki do witrynki bedą w tym kolorze. Do tego kropla złota dla szyku i oliwka, by nawiązać do samego wnętrza no i kwiaty.
Metalowa obdrapana taca została uratowana z garażu od koleżanki :) Ma po prostu cudowne wzory paisley.
Oryginalne okucia były wyjątkowo ładne i nie wymagały zmiany. Jedynie mały złoty chwościk dodałam dla ozdoby.
Piękna miętowa tabliczką, którą umieściłam w złotej ramce, jest od Anety z bloga Wydziwianki Rudej.
Witrynka idelanie rozjaśniła ciemny kąt w jadalni, ale także eksponuje szkło, porcelanę i inne dekoracje. Część tej zastawy miałam przed zakupem witrynki, ale część zakupiłam specjalnie do aranżacji półeczek. Znacie to? Zakupy generują kolejne zakupy :)
Jeśli podoba się Wam taka aranżacja, przygotowałam dla Was listę zakupów podobnych produktów:
1 szkalnki, 2 talerzyki, 3 kieliszki, 4 tabliczka, 5 lampion, 6 dzbanek ze szkalnkami , 7 serwis do kawy
Na koniec małe zestawienie, które wszyscy lubią najbardziej czyli przed i po.
Na początku pisałam, że zmian w jadalini było wiecej niż sama witrynka. Od czasu pierwszego zdjecia zmieniliśmy stół, na mniejszy dębowy i eliptyczny, dodalismy też dywan z sizalu z Ikea. Jest także inne lustro, białe a krzesla zyskały pokrowce w kolorze naturlanego lnu. To wszystko sprawia, że nasz jadalny kącik jest bardziej lekki i jasny.
Czy nasza lokatorka przypadła Wam do gustu? Mnie bardzo, pomino swoich rozmiarów jest lekka i delikatna i lubię spoglądać na jej szklane dzwiczki, kiedy pięknie odbijają światlo.
Jeśli macie w swoich domach podobne mebelki, to pochwalcie się jak się prezentują i jak je zaaranżowaliście.
Do zobaczenia Kochani !!!
A.